H-FARM – inkubator technologiczny w polu kukurydzy
Od czasu kiedy francuskie wybory otworzyły drogę dla lewicy, wahadło unijnej polityki anty-kryzysowej zaczyna coraz wyraźniej wychylać się w stronę aktywnej stymulacji wzrostu gospodarczego. Wpompowane przez władze publiczne pieniądze mają stanowić życiodajny zastrzyk dla gospodarki zmęczonej ciągłym zaciskaniem pasa. Zwolennicy tego podejścia argumentują, że to rozwiązanie sprawdziło się po Wielkim Kryzysie w USA, więc powinno udać się także teraz. Z drugiej strony, czy miliardy przeznaczane na inwestycje infrastrukturalne mogą stanowić koło zamachowe dla współczesnych, zaawansowanych technologicznie gospodarek państw UE? Może warto szukać rozwiązań, które lepiej wpiszą się w model gospodarki opartej na wiedzy?
Źródłem przewagi konkurencyjnej jest innowacja – to stwierdzenie stało się już truizmem. Podobnie, znany jest fakt, że kreowanie innowacji wymaga odpowiedniego otoczenia społecznego, biznesowego, a nawet przyrodniczego. To co niezmiennie pozostaje wyzwaniem, to sposób na stworzenie takiego przyjaznego millieu. W poszukiwaniu najlepszych rozwiązań grupa samorządowców, pracowników parków technologicznych i naukowców, zaangażowanych w międzynarodowy projekt KNOW-MAN, odwiedziła H-FARM – leżący nieopodal Wenecji, unikalny w skali Europy inkubator technologiczny, wspierający powstawanie nowych innowacyjnych firm działających w obszarze technologii informacyjno-komunikacyjnych, informatyki, Internetu. Standardowa wizyta studyjna okazała się bardzo zaskakująca.
H-FARM (Roncade, Włochy)
Pierwszym zaskoczeniem jest to, że inkubator przedsiębiorczości wspierający tylko najbardziej innowacyjne przedsięwzięcia, jest ulokowany na terenie byłego… gospodarstwa rolnego. Silos zbożowy zaadaptowano na nowoczesną salę ekspozycyjną, w której prezentowana jest działalność inkubatora. Młodzi przedsiębiorcy, którzy przejdą wymagający proces selekcji, dostają niewielkie finansowanie na start i trafiają do drewnianych, minimalistycznych domków rozrzuconych po dawnym polu. Pracy nad nowymi pomysłami biznesowymi, opartymi na nowych technologiach, towarzyszy widok na łany kukurydzy falującej tuż za ogrodzeniem. W takiej atmosferze organizowane są różne wydarzenia w niecodzienny sposób sprzyjające generowaniu i konkretyzacji nowych pomysłów. Jedno z nich opiera się na połączeniu trzech elementów: 5-minutowych prezentacji przedstawiających daną ideę, dyskusji z uczestnikami oraz wspólnego delektowania się włoską pizzą.
H-FARM (Roncade, Włochy)
Nieformalna atmosfera i kojące otoczenie to jednak nie wszystko. W ciągu pierwszych 3 miesięcy obecności w inkubatorze młodzi przedsiębiorcy przygotowują biznesplan. W tym czasie mogą liczyć na wszechstronne wsparcie począwszy od konsultacji prawnych, na kontaktach medialnych skończywszy. Gdy biznes plan jest gotowy rozpoczyna się proces poszukiwania inwestora skłonnego sfinansować innowacyjne przedsięwzięcie. H-FARM rozwinęło globalną sieć partnerów, którzy z zainteresowaniem podchodzą do inicjatyw wykluwających się w głowach podopiecznych tej instytucji.
Największym zaskoczeniem jest jednak fakt, że H-FARM nie wykorzystuje w swoich działaniach żadnych funduszy publicznych. Cała działalność opiera finansowana jest ze środków zainwestowanych przez założycieli inkubatora oraz na środkach pozyskanych od zewnętrznych podmiotów, skuszonych perspektywą atrakcyjnej, choć ryzykownej, lokaty kapitału. Inkubator działa dla zysku, jest zwykłym przedsiębiorstwem. Produktem H-FARM są nowe firmy o dużym potencjale wzrostu. Przedsiębiorczy charakter przedsięwzięcia przekłada się na dążenie do wysokiej skuteczności i dużej efektywności. Czyżby istniało zatem rozwiązanie satysfakcjonujące zarówno zwolenników cięcia państwowych wydatków, jak i tych opowiadających się za stymulowaniem wzrostu? Może kolejny szczyt UE należałoby przenieść do małej wioski pod Wenecją…
 |
 |
H-FARM (Roncade, Włochy)
Więcej informacji o H-Farm: www.h-farmventures.com
Więcej informacji o projekcie Know-Man
Artykuł w Portalu Innowacji
